Mój: Troska o współmałżonka z rakiem

Spisu treści:

Anonim

Jak Dave Balch nauczył się dbać o swoją żonę przez kilka ataków raka - a także dbać o siebie.

Dave Balch

W kwietniu 2002 roku, kiedy lekarz powiedział, że moja żona, Chris, miała raka piersi, pierwsze dwa słowa z moich ust brzmiały "Och" i czteroliterowe słowo. Czułem szok i niedowierzanie - że takie rzeczy dzieją się innym ludziom, nie nam. Nie miałem pojęcia, jak sobie z tym poradzę - zrób wszystko, co opiekuńcze, i zarabiaj na życie. Od razu moja postawa brzmiała: "Jej zadaniem jest być lepszym, a moim obowiązkiem jest robić wszystko inne". Ale nadal wydawało się to niemożliwe.

Jak się okazało, Chris miał raka piersi trzeciego stadium i musiał mieć mastektomię, chemioterapię i promieniowanie. Zdecydowanie chciała, bym się w to wplątał, i chciałem być tam dla niej tak bardzo, jak to tylko możliwe. Ale żyjemy w górach i jesteśmy bardzo odizolowani. Nie ma grup wsparcia.

W tym czasie byłem programistą - teraz lubię mówić, że jestem programistą odradzającym się programistom - więc zrobiłem to, co przyszło naturalnie: zacząłem robić badania w Internecie. Znalazłem onkologa, którego kochaliśmy i co uważałem za najlepsze centrum walki z rakiem na Zachodzie na UCLA.

A ponieważ jestem osobą naturalnie opiekuńczą, rzuciłem się na opiekę nad Chrisem poprzez to, co okazało się czterema atakami raka piersi, które obejmowały sześć operacji, dwie rundy chemioterapii i trzy rundy promieniowania. Zmieniłem opatrunki, zajmowałem się jej chirurgicznymi drenami, kąpałem ją, karmiłem, dawałem jej lekarstwo i doprowadzałem ją do i z UCLA, która była 100 mil w jedną stronę. Zrobiłem to wszystko, ponieważ wierzyłem, że krótkoterminowa ofiara była warta długoterminowego wyniku: jej przetrwania.

Nieprzerwany

Zarządca Burnout

Po około pięciu latach opracowałem wypalenie - co niektórzy nazywają "zmęczeniem współczuciem". Naprawdę potrzebowałem wyjść z domu, z dala od mówienia i myślenia o rakach. Wszystko to, w połączeniu z problemami finansowymi, było po prostu zbyt duże.

W końcu dołączyłem do grupy wsparcia online, która była bardzo pomocna. Postanowiłem napisać książkę, aby pomóc innym opiekunom poradzić sobie z tym, co może być wyczerpującą, stresującą, izolującą pracą. Stałem się profesjonalnym mówcą i opracowałem kilka narzędzi online, w tym thepatientpartnerproject.org, copinguniversity.com, oraz bezpłatny miesięczny biuletyn "Careing and Coping", aby wspierać pacjentów i ich opiekunów, rodzinę i przyjaciół.

Tak wiele nauczyłem się podczas tej podróży - na temat znaczenia humoru (nie, rak nie jest zabawny, ale niektóre rzeczy, które dzieją się z powodu raka, powodują, że śmiejesz się głośno), mówienia i słuchania, i radzenia sobie z dziwnymi rzeczami, które ludzie mówią w takich sytuacjach.

Chris ma się dobrze. Jej rak piersi powrócił trzy razy (raz w kościach i dwa razy jako nowotwory mózgu), ale jest zdrowa inaczej. Odkryliśmy, że ta podróż zbliżyła nas do siebie, co jest bardzo ważne, ponieważ przez ostatnie 25 lat byliśmy razem prawie 24 godziny na dobę!