Spisu treści:
1 stycznia 2001 r. - zajmują ostatni szczebel drabiny opieki zdrowotnej naszego narodu, miejsca, w którym najsłabsi, najsłabsi i najbardziej uciążliwi spędzają ostatnie dni.
Domy opieki w naszym kraju - produkty wieloletniego niezdecydowania społecznego, politycznego i ekonomicznego - opiekują się starzejącą się populacją, która żyje i często cierpi dłużej. Ale podczas gdy ostatnie badania pokazują, że nastąpiła pewna poprawa jakości opieki, problemy z dziesięcioleci, takie jak niewystarczająca obsadka, palą się jak rana, która się nie zagoi.
Stworzone przez połączenie niskich płac, pracochłonnej pracy, często złych warunków pracy i napięcia zbyt wielu mieszkańców na jednego pracownika, niewystarczająca liczba personelu to jeden z najcięższych problemów, z jakimi zmaga się 17 000 domów opieki, w których mieszka 1,6 miliona ludzi. . Ale nie jest to jedyny problem.
W dużej mierze wspierane przez federalne fundusze, domy opieki mówią, że trudno im oferować wyższe zarobki. Średnio pielęgniarki w domach opieki zarabiają o 15% mniej niż ich odpowiedniki w szpitalach opieki nad osobami starszymi, a połowa z nich nie otrzymuje żadnych świadczeń zdrowotnych, wynika z danych rządowych. Zwarty rynek pracy sprawia, że trudno jest znaleźć pracowników, biorąc pod uwagę rygory żywienia, kąpieli i zmiany osób starszych przez cały dzień.
Instytut Medycyny, w przełomowym raporcie z 1986 roku, napisał następujący akapit, który mógł zostać napisany wczoraj:
"Nie wszystkie domy opieki mają wystarczającą liczbę profesjonalnych pracowników, którzy są wyszkoleni i zmotywowani do wykonywania tych zadań w sposób kompetentny, konsekwentny i okresowy." Opieka jest droga, ponieważ wymaga dużego personelu, aby utrzymać koszty, większość opieki zapewniają opiekunowie pielęgniarek , którzy w wielu domach opieki otrzymują bardzo niskie wynagrodzenie, otrzymują stosunkowo niewielkie wykształcenie, są nieodpowiednio nadzorowani i są zobowiązani do opieki nad większą liczbą mieszkańców, niż mogą być obsługiwani we właściwy sposób. Nie jest zaskoczeniem, że wskaźnik rotacji dla doradców pielęgniarek jest zwykle bardzo wysoki. - od 70% do ponad 100% rocznie - czynnik powodujący stres w interakcjach między mieszkańcami a personelem. "
Jakość życia, jak głosi raport, "jest ściśle związana z jakością relacji między mieszkańcami i personelem".
W wywiadach z urzędnikami państwowymi, administratorami domów opieki, przedstawicielami przemysłu, starszymi adwokatami i naukowcami wszyscy powiedzieli, że system wymaga pilnej naprawy, zanim ogromna liczba pokoleń wyżu demograficznych osiągnie starość, a dalsze podatki już obciążonego systemu. Ale osiągnięcie konsensusu co do tego, jak to naprawić, nie jest tak proste.
Nieprzerwany
"Nawet jeśli potrzebujemy domów opieki dla 3% pokolenia wyżu demograficznego, obciążenie będzie olbrzymie", mówi Garth Brokaw, prezes Fairport Baptist Home w pobliżu Rochester, N.Y.
Chociaż kwestia kadrowa zawsze była poważna, osiąga ona poziom kryzysowy, ponieważ wzrosły potrzeby medyczne pacjentów.Połowa mieszkańców domów opieki - większość z nich to kobiety - cierpi na demencję, a wiele z nich cierpi na problemy z połykaniem i problemy z połykaniem. Bez odpowiedniego personelu wielu nie je i nie pije wystarczająco. Ogólnie rzecz biorąc, liczba mieszkańców domów opieki, którzy potrzebowali pomocy w trzech lub więcej codziennych działaniach, wzrosła z 72% w 1987 r. Do 83% w 1996 r., Według statystyk rządowych.
Dwadzieścia lat temu, jak mówią adwokaci, wiele z tych problemów medycznych nie było tak rozpowszechnionych. W tamtych czasach mniej osób żyło w wieku 85 lat. Dziś Biuro Spisu Ludności szacuje, że 4,3 miliona Amerykanów ma co najmniej 85 lat; projekt przewiduje, że liczba ta podwoi się do 2030 r. Postęp w medycynie pomógł zrobić różnicę - ale nie za bardzo poprawił jakość opieki w domach opieki, mówią adwokaci.
"Nikt się nie przejmował - to naprawdę proste" - mówi senator Robert Marshall z Delaware, który stał na czele starań państwa o zreformowanie tamtejszej branży. "Nikt nie znał ani nie rozpoznał słabości w domach opieki".
Rząd federalny zwiększył nadzór nad domem opieki, zaostrzył przepisy i zbeształ rządy za nieuzasadnione i niekonsekwentne egzekwowanie prawa. Dostawcy branży, którzy są właścicielami większości krajowych domów opieki, twierdzą, że niedawne cięcia w Medicare szkodzą opiece i lobbują, aby przywrócić te fundusze. Wskazują na fakt, że pięć domów spokojnej starości ogłosiło bankructwo, ponieważ cięcia zaczęły obowiązywać ponad trzy lata temu.
Zwolennicy twierdzą, że lepsze szkolenie pracowników jest wymagane, aby zapobiegać odleżynom, niedożywieniu, odwodnieniu, niepotrzebnym unieruchomieniu łóżka i nadmiernemu przyjmowaniu leków. Ustawodawcy na Kapitolu wprowadzili liczne rachunki, które ustanowiłyby minimalne wymagania kadrowe i zleciłyby kryminalną kontrolę personelu pielęgniarskiego.
W sumie, 36 państw ma pewien rodzaj minimalnych wymagań kadrowych, które odnoszą się do domów opieki, zgodnie z Krajową Konferencją Państwowej Ustawodawstwa. Około 18 stanów uchwaliło przepisy, które wymagają, aby domy opieki przeznaczały część zwiększonego finansowania na nowych pracowników. Jednak przepisy te są wciąż zbyt nowe, aby wywrzeć duży wpływ na utrzymanie personelu, wynika z artykułu opublikowanego przez Wydział Usług Kosmetycznych w Karolinie Północnej.
Nieprzerwany
W Delaware - jednym z bardziej ambitnych państw zajmujących się problemami domów opieki - osiem nowych ustaw nałożyło minimalne wymagania kadrowe, kontrole kryminalne i surowsze wymagania szkoleniowe dla słabo opłacanych asystentów pielęgniarskich, kręgosłupa branży.
"Są to doskonałe prawa i zaległe prawa" - mówi Mary McDonough, dyrektor departamentu ochrony rezydentów w zakresie opieki długoterminowej. W ciągu roku, jak twierdzi, 33% z 9 715 osób, które złożyły wnioski o pracę w domu opieki, miało pewne wykształcenie kryminalne, w tym 5% z wyrokami skazującymi za przestępstwa. "To był trzeźwy fakt", mówi McDonough, były prokurator federalny.
Ludzie tacy jak Mary Ann Kehoe w Wisconsin i Rose Marie Fagan w Rochester w stanie Nowy Jork pracują nad tym, aby zmienić sposób opieki nad osobami starszymi. Sieć Pioneer, z którą związany jest Fagan, chce, aby domy opieki prowadziły bardziej jak prawdziwe domy, a mniej jak instytucje medyczne. Kehoe i jej organizacja, Wellspring, przeszły szkolenie na nowy poziom, co skutkuje niższą rotacją pracowników i mniejszą ilością problemów medycznych.
Ale wszyscy respondenci zgadzają się, że te zmiany są fragmentaryczne, ponieważ nie ma głosu jednoczącego wymagającego gruntownego przeglądu systemu. Ani tak nie zmieniły jakości opieki w domach opieki - mówią niektórzy. Szacuje się, że w tym kraju jest około dwóch milionów asystentów pielęgniarskich, a zwolennicy mówią, że kolejne 500 000 jest potrzebne w ciągu najbliższych dwóch lat.
"Pracuję nad tym od 1975 roku i nie widziałem wiele ulepszeń", mówi Charlene Harrington, profesor pielęgniarstwa na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco. "Jesteśmy zszokowani, że opieka jest straszna, ale nie wydaliśmy pieniędzy na dobrą opiekę, to negatywne podejście do osób starszych, które nie są cenione w naszym społeczeństwie".
Inni uważają, że nastąpiła pewna pozytywna zmiana. Dr Bruce C. Vladeck, były szef administracji finansującej opiekę zdrowotną w USA, twierdzi, że wiele lat temu w domach opieki trudno było przyciągnąć lekarzy i zarejestrowane pielęgniarki, a niewiele było danych na temat zmian w opiece.
"Zaczynamy opracowywać wskaźniki jakości", mówi Vladeck, obecnie dyrektor Instytutu Medicare Practice i profesor polityki zdrowotnej i geriatrii w Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku. "Czy to wystarczy? Czy jest wystarczająco szybki? Nie. Lepiej."
Nieprzerwany
Laurence Lane, wiceprezes ds. Relacji rządowych w Genesis Health Ventures, mówi, że opieka nad osobami starszymi to kwestia, którą nasze społeczeństwo potknęło się jeszcze przed Wielkim Kryzysem w latach 30., kiedy ludzie zadbali o swoje, a organizacje religijne i braterskie zajęły się tymi sprawami. który nie miał nikogo. "My jako naród walczymy potężnie z tym, co jest dobrem publicznym, a co nie jest dobrem publicznym", mówi.
Rzeczywiście, tylko kto powinien być odpowiedzialny za opiekę nad osobami starszymi dzisiaj, jeszcze nie został ustalony, mówi Joshua Wiener, doktor, z Instytutu Urbanistycznego. "Nie ma jasnej wizji i nie ma zgody co do tego, co powinniśmy robić", mówi Wiener, dodając, że co najmniej 15% z nas spędzi co najmniej rok w domu opieki zanim umrzemy.
Rząd i przemysł zareagowały częściowo finansowaniem i tworzeniem alternatyw dla domów opieki. Od końca lat 80. ubiegłego wieku obserwuje się tendencję do odchodzenia od tradycyjnych domów opieki na rzecz osób, które mają wspomagane lub niezależne łóżka. Odsetek łóżek niepielęgnacyjnych wzrósł z 6,9% w 1987 r. Do 11,3% w 1996 r., Według statystyk rządowych.
Domy opieki zaczęły się rozprzestrzeniać w latach 60., ponieważ ludzie żyli dłużej, a członkowie rodziny, głównie kobiety, wchodzili do pracy i nie byli już w stanie opiekować się starzejącymi się krewnymi. Wtedy to Medicaid, który obecnie finansuje około 48% wszystkich kosztów domu opieki, i Medicaid, który obecnie finansuje około 12%, zostały ustanowione.
"Było zapotrzebowanie, ale nikt specjalnie nie wiedział, jak to zrobić" - powiedział dr John Schnelle, profesor Wydziału Medycyny UCLA i dyrektor Centrum Badań Gerontologicznych w Bourne.
Kiedy firmy zaczęły dostrzegać potrzebę, znaleziono pieniądze, a rząd federalny zareagował zwiększeniem funduszy, mówi Schnelle. Ale "nie było silnej zachęty do wydawania pieniędzy na etaty" - mówi, a grupy konsumentów nie zostały jeszcze zorganizowane.
Fagan mówi, że pracownicy domu opieki nie są złymi ludźmi i że branża nie jest w takim stanie, w jakim jest ze względu na system.
Nieprzerwany
"Dom opieki to mikrokosmos naszego społeczeństwa" - mówi. "Nie cenimy sobie starych, nie cenimy kobiet, jest to segment naszego społeczeństwa, którego nie cenimy, więc nie ma niespodzianki, że nie cenimy także opiekunów".
Wiener mówi: "Wszyscy zakładają, że umrą na korcie tenisowym po czwartym secie, Amerykanie są jedynymi ludźmi, którzy uważają, że umieranie jest jedną z możliwości".