Spisu treści:
Autorzy Alan Mozes
Reporter HealthDay
PONIEDZIAŁEK, 22 października 2018 (HealthDay News) - Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności wielokrotnie ostrzegała producentów, że wiele suplementów diety zawiera niebezpieczne, eksperymentalne używki. Ale według nowego raportu, 75 procent suplementów testowanych nadal zawiera związki.
"Konsumenci zamieniają się w suplementy na bezpieczne, naturalne sposoby zwiększania energii, poprawy treningu lub utraty wagi" - powiedział autor badania dr Pieter Cohen, profesor nadzwyczajny w Harvard Medical School. "Jednak większość konsumentów nie wie, że suplementy mogą być sprzedawane tak, jakby dawały energię, pomagały w odchudzaniu lub prawie wszystko, o ile suplement nie zapewnia leczenia ani leczenia choroby".
Ustalenia jego zespołu skupiały się na czterech niezatwierdzonych stymulantach: DMAA, DMBA, BMPEA i oksfofryna.
Te cztery stały się substytutami efedryny stymulującej, którą FDA zakazała suplementom w 2004 r. Po doniesieniach, że zwiększa ryzyko zawału serca, udaru mózgu i śmierci.
W latach 2013-2016 FDA odkryło, że 12 różnych marek suplementów zawierało jeden lub więcej z czterech niezatwierdzonych środków pobudzających. Jednak pomimo ostrzeżeń opublikowanych przez agencję, trzy czwarte suplementów wciąż zawierało co najmniej jeden zakazany środek pobudzający w 2017 r., A połowa zawierała dwa lub więcej.
Odkrycie budzi nowe obawy dotyczące bezpieczeństwa suplementów i pojawia się w kolejnej niepokojącej analizie opublikowanej w zeszłym tygodniu przez Departament Żywności i Leków Departamentu Zdrowia Publicznego w Kalifornii.
Dochodzenie wykazało, że w ciągu ostatniej dekady FDA wydała ponad 700 ostrzeżeń na temat potencjalnie niebezpiecznych składników zawartych w suplementach promowanych jako pomoce seksualne, odchudzające i wspomagające wzrost mięśni.
Ponieważ jednak FDA klasyfikuje suplementy diety jako środek spożywczy, a nie jako lekarstwo, producenci nie muszą udowadniać, że suplement jest bezpieczny lub skuteczny przed sprzedażą go społeczeństwu.
Jeśli jednak FDA ostatecznie stwierdzi, że suplement już dostępny na rynku jest potencjalnie niebezpieczny, może odwołać produkt lub wydać "publiczne ogłoszenie" dotyczące problematycznych składników.
W liście opublikowanym online 22 października w czasopiśmie JAMA Internal MedicineCohen i jego współpracownicy wskazują na wcześniejsze badanie, które sugeruje, że FDA przypomina, że jeden z nich jest w dużej mierze nieskuteczny.
Nieprzerwany
Ostatnie śledztwo skupiło się na skuteczności ostrzeżeń o ostrzeżeniach publicznych i stwierdzono równie słabe wyniki.
"FDA wydaje się wyobrażać sobie, że jeśli po prostu zażądają, aby firmy usunęły eksperymentalny środek pobudzający z handlu, stymulator zostanie usunięty" - powiedział Cohen. "Najwyraźniej jest to pobożne życzenie ze strony FDA."
Cohen zauważył, że on i jego współpracownicy przeprowadzili dwie analizy 12 suplementów wcześniej wydanych publicznych zawiadomień o niezatwierdzonych składnikach.
Pierwsza analiza miała miejsce w 2014 r. Wówczas wszystkie 12 suplementów zawierało przynajmniej jeden z czterech zakazanych środków pobudzających.
Druga analiza miała miejsce w 2017 r. W tym momencie dziewięć z 12 marek zawierało przynajmniej jeden niedozwolony suplement, a sześć zawierało dwa.
Zespół wskazał również, że chociaż DMBA nie została znaleziona w żadnym z 12 suplementów w 2014 roku, to było znaleziono w jednej trzeciej suplementów w 2017 roku, dwa lata po FDA wydała publiczne zawiadomienie, które budziło obawy związane z tym składnikiem.
"Dopóki prawo nie zostanie zreformowane, a FDA agresywnie egzekwuje prawo, te potencjalnie niebezpieczne składniki prawdopodobnie pozostaną w suplementach" - powiedział Cohen.
Dr Mitchell Katz jest prezesem i dyrektorem naczelnym NYC Health and Hospitals w Nowym Jorku i autorem towarzyszącego artykułu redakcyjnego. Zasugerował, że wynik jest taki, że FDA hamuje to, co potrafi.
"FDA nie jest dozwolone przez prawo federalne do zbadania produktu przed jego wprowadzeniem na rynek" - zauważył Katz. "Dlatego wszystko, co FDA może zrobić zgodnie z obowiązującym prawem, odpowiada na skargi i wydaje wytyczne dotyczące tego, co może i nie może być w suplementach".
Według Katza, "ludzie powinni wiedzieć, że suplementy, które biorą, nie są testowane i mogą zawierać substancje, których nie ma na etykiecie".